Zanurzone głęboko w intrygującej mieszance rdzennej i kolonialnej przeszłości Colombo do niedawna było pomijane przez turystów jako niezbyt warte bliższej uwagi. Jednak ostatnie lata były dla stolicy Sri Lanki niezwykle łaskawe – z dni na dzień przybywa tu eleganckich hoteli, ciekawych restauracji, wyrafinowanych galerii sztuki i szykownych butików. Spoglądające w głąb Oceanu Indyjskiego „brzydkie kaczątko” Szmaragdowej Wyspy niemal wróciło do swojej dawnej chwały. Dziś śmiało można powiedzieć, że Colombo staje się na powrót „Ogrodem Wschodu” i idealnym miejscem, by rozpocząć i zakończyć urlop na Sri Lance.
Co robić w Colombo? Przede wszystkim – oddawać się największej z lankijskich sztuk – sztuce relaksu. Choć miasto to nie ma bowiem zbyt wielu zabytków, jego ogrody – w tym oszałamiający kolorami kwitnących drzew park Viharamahadevi – znakomicie ukoją zmysły po długim locie. Aby poczuć na policzkach chłodną bryzę oceanu, koniecznie należy zaplanować choć krótką chwilę w okolicach promenady przy parku Galle Face Green, gdzie poznamy tajniki zawodowego puszczania latawców, spróbujemy chrupkich krewetkowych placuszków isse wado i zanurzymy stopy w ciepłej wodzie oceanu.
Jeżeli tęskno nam do świata historii i zabytków rodzimej Europy, w Colombo znajdziemy ich pod dostatkiem. Kolonialne dziedzictwo widać tu na niemal każdym kroku: w nieco przerażających woskowymi rzeźbami komnatach dawnego ratusza, wypełnionych brytyjską sztuką korytarzach Muzeum Narodowego czy przyjaznych i stylowych kafejkach w obrębie holenderskiego fortu – wspaniale odnowionej kolonialnej perełki i dumy Colombo.