Narty w Australii? Białe szaleństwo w sercu „Czerwonego Kontynentu”? Czemu nie – wycieczka do Australii nie musi przecież prowadzić tylko przez pustynne szlaki suchego Outbacku! Szusowanie w australijskich górach jest możliwe – i to w całkiem przyzwoitych warunkach – w obleganej przez miłośników zjazdów i slalomów Dolinie Perisher. Wystarczy udać się w głąb swojsko brzmiącego Parku Narodowego Kościuszki, obejmującego najwyższe partie Alp Australijskich, by posmakować czystego puchu w tym znanym kurorcie narciarskim.
Perisher swoją nazwę zawdzięcza okrzykom, które dawniej wydawali pasterze, przeprawiający się przez najwyższe przełęcze rozciągających się dookoła gór: „perisher!” („porażający”). Rzeczywiście, sięgające nieba wierzchołki okolicznych szczytów – w tym Guthega (1640 m n.p.m) i Mt Blue Cow (1890 m n.p.m) właśnie takie robią wrażenie... Niemal alpejska sceneria idzie w Perisher w parze z surowym, alpejskim klimatem. Zimą (czyli naszym latem) pokrywa śniegowa jest tu na tyle gruba, że możemy cieszyć się magią białego szaleństwa. Trasy zjazdowe w Perisher są zróżnicowane, dzięki czemu niezależnie od naszych umiejętności będziemy mogli szusować bezpiecznie: 22 procent tras przeznaczonych jest dla początkujących, 60 procent – dla średniozaawansowanych, a 18 – dla zaawansowanych.