Chang, czyli najlepsze piwo w Tajlandii... Owszem, ale w tym miejscu akurat nie o tym będziemy opowiadać;) Tajskie słowo "chang" to nic innego jak nazwa zwierzaka, na którego my Polacy mówimy "słoń".

Dla nas sprawa jest banalna. Słoń to po prostu słoń, czyli okazałych rozmiarów, sympatycznie wyglądający ssak z trąbą, którego można zobaczyć na żywo albo w zoo, albo w czasie egzotycznej wycieczki. W Tajlandii sprawa jest bardziej skomplikowana, bowiem tam słoń oznacza znacznie więcej. Z jednej strony jest to zwierzę czczone, które od dawien dawna pojawia się w opowieściach religijnych lub historycznych. Zwierzę, któremu przypisuje się się różną symbolikę (np. biały słoń ma status królewski i przynoszący szczęście), wykorzystywaną również w sztuce i architekturze sakralnej. Z drugiej strony jest to zwierzę udomowione (tak jak dla nas koń czy wół), które początkowo wykorzystywane było w wojnach, następnie przy wycince i transporcie drewna, a ostatnimi czasy w branży turystycznej.

I tu zaczynają pojawiać się pewne kontrowersje... Nie chodzi tu oczywiście o to (jak twierdzą niektórzy), że słonia boli jak turysta na nim jedzie, gdyż słonia to nie boli. Kto nie wierzy, nich porówna sobie rozmiar słonia do konia, a potem przypomni sobie jak dużą popularnością cieszy się jazda konna. Jak w większości wypadków, tak i tutaj problem wynika z różnego podejścia w traktowaniu tych zwierząt przez swoich właścicieli. Słonie, żeby mogły obcować z człowiekiem muszą zostać poddane tresurze, podobnie jak konie czy nawet niektóre rasy psów. Niestety nie wszyscy ludzie kochają zwierzęta i robią to we właściwy sposób. Niestety zdarza się, że metody "oswajania" stosowane przez niektórych delikwentów bywają okrutne lub zwierzęta są za bardzo eksploatowane. Na szczęście dobrzy ludzie czuwają i przejawy złego traktowania zwierząt są coraz skuteczniej tępione. Powstaje też coraz więcej obiektów, w których główną uwagę przywiązuje się do warunków w jakich przebywają zwierzęta i opieki, jaką się je otacza. Ci z Państwa, którzy posiadają własnego futrzanego przyjaciela, na pewno potrafią rozpoznać szczęsliwe zwierzątko i dostrzec pozytywą więź łączącą go ze swoim panem. Podobnie jest ze słoniem i jego mahaut (opiekunem). W Tajlandii atrakcji turystycznych, w których biorą udział słonie jest wiele, więc decyzję, czy chce z nich skorzystać czy nie, każdy musi podjąć we własnym zakresie.