Bangkok to jedna z najbardziej zatłoczonych metropolii w Azji. Od lat zajmuje czołowe miejsca w niechlubnych rankingach najbardziej zakorkowanych miast świata. Są dni w których godziny szczytu trwają praktycznie całą dobę. Uciążliwość tej wątpliwej przyjemności potęgują trzy czynniki: rozmiar miasta, wysokie temperatury i wysoka wilgotność powietrza. Oczywiście na korki najlepsze są jednoślady, jednak mają one jedną podstawową wadę - nie da się nimi przewozić turystów w ilości większej niż jedna sztuka:) Stąd właśnie powstał pomysł na spalinowe trójkołowce z zadaszoną kanapą z tyłu.

Biorąc pod uwagę miejscowe realia, jest to naszym zdaniem najatrakcyjniejszy i najpraktyczniejszy środek transportu dla zwiedzających miasto. Po pierwsze, wprawny kierowca tuk tuka łatwiej przemanewruje nim przez korki, dzięki czemu szybciej dotrzemy w wyznaczone miejsce. Po drugie, od otoczenia nie oddziela nas żadna szyba, przez co cały czas mamy wrażenie obcowania z z tym co dzieje się dookoła - słyszymy wszystkie odgłosy miasta, czujemy zapachy przypraw wydobywające się z mijanych restauracji, czy przydrożnych straganów, orzeźwia nas pęd powietrza. Będąc w Bangkoku, każdy powinien przejechać się tuk tukiem przynajmniej jeden raz. Uwaga! Należy być jednak ostrożnym i przed wynajęciem tuk tuka dokładnie dopytać kierowcę o całkowity koszt przejazdu za wszystkie osoby! Niestety jak w każdej dużej metropolii, zarówno i tutaj nie brakuje oszustów i naciągaczy, którzy mogą nas niemiło zaskoczyć pod koniec przejażdżki.